Miedzynarodówka
Wyklety, powstan ludu ziemi,
Powstancie, których dreczy glód,
Mysl nowa blaski promiennymi
Dzis wiedzie nas na bój, na trud.
Przeszlosci slad dlon nasza zmiata,
Przed ciosem niechaj tyran drzy!
Ruszamy z posad bryle swiata,
Dzis niczym, jutro wszystkim my!
Bój to jest nasz ostatni,
Krwawy skoñczy sie trud,
Gdy zwiazek nasz bratni
Ogarnie ludzki ród.
Nie nam wygladac zmilowania
Z wyroków bozych, z panskich spraw.
Z wlasnego prawa bierz nadania
I z wlasnej woli sam sie zbaw!
Niech w kuzni naszej ogien bucha,
Zanim ostygnie - przekuj w stal,
By lancuch spadl z wolnego ducha,
A dom niewoli zniszcz i spal!
Bój to jest nasz ostatni,
Krwawy skoñczy sie trud,
Gdy zwiazek nasz bratni
Ogarnie ludzki ród.
Rzadzacy swiatem samowladnie
Królowie kopaln, fabryk, hut
Tym mocni sa, ze kazdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
W tej bandy kasie ogniotrwalej
Stopiony w zloto krwawy pot.
Na wlasnosc do nas przejdzie caly,
Jak naleznosci slusznej zwrot.
Bój to jest nasz ostatni,
Krwawy skoñczy sie trud,
Gdy zwiazek nasz bratni
Ogarnie ludzki ród.
Dzis lud roboczy wsi i miasta
W jednosci swojej stwarza moc,
Co sie po ziemi wszerz rozrasta,
Jak swit lamiacy wieków noc!
Precz darmozjadów rodzie sepi!
Czya nie dosc zerów z naszych cial?
Gdy lud wam krwawe szpony stepi,
Dzien szczescia bedzie wiecznie trwal.
Bój to jest nasz ostatni,
Krwawy skoñczy sie trud,
Gdy zwiazek nasz bratni
Ogarnie ludzki ród.